Harcerski Ośrodek Wodny Harcerski Ośrodek Wodny

baner lewy opp

Informator 2024

baner lewy treminy egzaminow

baner lewy egzamin

Nasze podróże małe i duże...

Paweł płynie

Załoga:Skipper Paweł Stojak, I oficer Tomasz Kutwin, II oficer Agata Tułodziecka,  Załoga Anna Mroczek,Maciej Bolek

Jacht - s/y Weneda 

Czytaj dalej

Mój pierwszy,

Świnoujście przywitało nas porywistym wiatrem... i tak już zostało do poniedziałku.

Deutschlandfunk straszy ostrzeżeniami sztormowymi akurat dla naszego rejonu. Nad Świnkowem przewala sie kolejny niż...

Czytaj dalej

O pływaniu na pływach

Pełni chęci, energii i tęsknoty za bezkresem wód, wyruszyliśmy w stronę Nieuwpoort. Podróż upłynęła bez większych problemów, pomijając śmieszne znaki objazdowe w Holandii i cudowną Antwerpię (nocą). Po 16 godzinach podróży, dotarliśmy do Oestende, gdzie zaplanowaliśmy nasz nocleg.

W oczekiwaniu na naszego Kapitana oraz jacht, wykorzystaliśmy maksymalnie słoneczny dzień, co odbiło się później na zużyciu kremów kojących brązowiejącą skórę. Zwiedzając okoliczne plaże, mieliśmy okazję przekonać się, co tak naprawdę znaczy odpływ - "Dlaczego ta woda jest tak daleko?"

Czytaj dalej

Druga rozgrzewka skipperów

Weneda już na wodzie. Otaklowana, gotowa do wyjścia. Zbliża się długi weekend po Bożym Ciele. Wyśmienicie! Można rozpocząć "Morską akcję szkoleniową 2007". Tak jak 2 lata temu nasz komendant Zbyszek Mitręga wybrał się z nami na naszą kochaną Wenedę, by przekazać nam mnóóóóstwo praktycznej żeglarskiej wiedzy no i żebyśmy się wreszcie obudzili z zimowego snu. W końcu już niedługo to my z plakietką "Skipper" staniemy za sterem Wenedy...

Czytaj dalej

Beskidy zimą

Kolejna impreza kadry poza Ośrodkiem. Tym razem zaatakowaliśmy Beskid Żywiecki a dokładniej Halę Lipowską z jej schroniskiem i stokiem narciarskim.

Piątkowy poranek... Gdzieś po 0500 w białym Seicento, 4osoby, plecaki, narty, buty i koło zapasowe porusza się z zawrotną prędkością (ograniczoną stosunkiem masy pojazdu do mocy silnika i oporem nart i bagażnika dachowego) w stronę Beskidów. Według namiarów podanych przez resztę ekipy (drugie Seicento, Fabia i Accent) nie było szans żebyśmy ich dogonili. A jednak!! Po minięciu Katowic Sokole Oko - Tomek (vel. Banan) wypatrzył gdzieś na trasie resztę wyprawowych pojazdów. Opanowaliśmy parking przy McDonaldzie i ustaliliśmy dalszy plan gry. Konwój ruszył w dalszą drogę do Złotnej.

Czytaj dalej